Myślałam że już nie odzyskam tej witryny a jednak jestem i pisze co u Ameli bo przeviez tyle maili piszecie ...
Myślalam że świat schodzi na gorszy tor ale jak widać jest jeszcze światełko w tunelu 🙂
Amelka skończyła 6lat.
Amelkowy świat ;)
wtorek, 15 stycznia 2019
piątek, 22 listopada 2013
Minął prawie ROK..
A my nadal czekamy na operację.
Termin przekładany był trzy razy telefonicznie i...
UWAGA! Gdy wszystko już wyglądało na to, że w końcu pozbędziemy się tego strasznego schorzenia i najgorsze będzie za nami- po dobie spędzonej w płaczu od igieł, wenflonów, badań i innego otoczenia niż WŁASNY DOMEK, łóżeczko, zabawki- kazali nam wracać z powodów prywatnych profesora!
No beznadzieja w tej służbie zdrowia!
Skąd zebrać fundusze na paliwo/ potrzebne rzeczy?
Jak wytłumaczyć szefowi w pracy że to nasz życiowy pech a nie kolejne zmyślone L4?
I nareszcie: Jak wytrzymać psychicznie i nie załamać się?
Nic... pora pozbyć się reszty "niepotrzebnych" sprzętów by dać radę przetrwać do następnej operacji bez pustego portfela/lodówki/baku itp.
A humorek poprawi ten uśmiech każdego dnia:
A my nadal czekamy na operację.
Termin przekładany był trzy razy telefonicznie i...
UWAGA! Gdy wszystko już wyglądało na to, że w końcu pozbędziemy się tego strasznego schorzenia i najgorsze będzie za nami- po dobie spędzonej w płaczu od igieł, wenflonów, badań i innego otoczenia niż WŁASNY DOMEK, łóżeczko, zabawki- kazali nam wracać z powodów prywatnych profesora!
No beznadzieja w tej służbie zdrowia!
Skąd zebrać fundusze na paliwo/ potrzebne rzeczy?
Jak wytłumaczyć szefowi w pracy że to nasz życiowy pech a nie kolejne zmyślone L4?
I nareszcie: Jak wytrzymać psychicznie i nie załamać się?
Nic... pora pozbyć się reszty "niepotrzebnych" sprzętów by dać radę przetrwać do następnej operacji bez pustego portfela/lodówki/baku itp.
A humorek poprawi ten uśmiech każdego dnia:
niedziela, 14 kwietnia 2013
wytrzymam?
Nie ma sensu się użalać,
Nie ma co wylewać tysiąca łez,
Nie trzeba krzątać się bez celu,
Nie powinno się dopuszczać złych myśli,
Nie można zamykać się w sobie!
Więc co zrobić?
Co począć gdy twoje dziecko
Przekroczyło pół roku swego istnienia, a musi być poddane ciężkiej próbie.
Walce z siłami natury...
I to bez względu na to czy chce czy nie.
Mam nadzieję że kiedyś mi podziękujesz córeczko...
Że nigdy nie będę żałowała swej decyzji.
A Twoja główka będzie przypominała każdą inną dziecięcą główkę.
Nie pytaj nigdy dlaczego..
Tak musiało być. Po prostu.
Walczymy z kraniostenozą.
Jednym z najgorszych słów jakie wymyślił świat...
środa, 20 marca 2013
smoczek
Kolejny problem mam z moim brzdącem.
A raczej z karmieniem..
Ami od pewnego czasu nie chce ssać smoczka.
Od kiedy wyrzuciliśmy stary (który ciekł, bo odpowietrznik się powiększył), córka zastrajkowała.
Kupiliśmy taki sam, takiej samej firmy i tego samego rozmiaru!
Smoczki MAM mają to do siebie, że jest ogromna różnica przepływu pomiędzy rozmiarami.
Mamy 2 ale kupiliśmy też 3 / by zobaczyć czy przyczyna nie leży w szybkości spożywania mleczka/.
Na opakowaniu jest napisane że r.3 jest powyżej 4msca (absurd!)
EFEKT:
2- zbyt wolno
3- za szybko.
I co teraz?
Ps. nie chciałabym zmieniać firmy, bo naprawdę sobie chwalę tą.
piątek, 8 marca 2013
Zdradliwa wiosna!
No i klops!
Znów nasz "utęskniony" katar wrócił ze zdwojoną siła :(
A ubierałam ciepło, chroniłam przed wiatrem, sprawdzałam wilgotność powietrza... i co?
Pstro.
Walczymy z brzydalem i mamy cichą nadzieję że nie na długo się u nas zadomowił...
Może za długie spacery? słoneczko, 17*C, ciepła kurteczka, SEN <-- to jak by można było wrócić do domu? No i tak przy ćwierkaniu ptaszków ze śpiącym maluszkiem spacerowałam 2h. Za długo? A przecież najlepiej dziecku na świeżym powietrzu jest...
I myśl tu człowieku racjonalnie, gdy w głowie mętlik, na forach bałagan, lekarze RADZĄ wychodzić ..
A gdy posłuchasz się tych ostatnich (ponoć wykwalifikowanych) to masz przeziębione dziecko!
Dziękuje bardzo! .
środa, 6 marca 2013
Bilansujemy :)
6.
Mam dokładnie 6 miesięcy i 5 dni .
Potrafię:
- zmienić pozycję z pleców na brzuszek (tylko przez lewe ramię i bez powrotu)
- posadzona siedzę samodzielnie kilka sekund
- przekładam zabawki z rączki do rączki
- trzymam własne stópki
- pluskam wodą podczas kąpieli, więc mam kąpie się ze mną :)
- trafiam do buzi flipsami, kajzerką, banankiem
- wyciągam smoczek i wkładam do buzi z powrotem
- samodzielnie zasypiam w swoim łóżeczku
- krzyczę, piszczę
- składam rączki do "kosi łapki"
- śmieję się głośno
Zjadam:
- rosołek drobiowy
- marchewkę
- marchew z ziemniaczkiem lub ryżem
- kurczaczka z warzywami
- bułeczkę kajzerkę
- kaszkę bananową i malinową
- banany ( w ilościach hurtowych!)
- chipsy kukurydziane (flips)
- bebilon 1 (pół na pół z 2 <==wprowadzamy)
Mama by chciała bym potrafiła:
- pobawić się sama choć 10minut (np gdy trzeba uszykować wszystko do lekarza/na spacer)
- być cierpliwsza i nie wsadzać rączek do miseczki/ łyżeczki/ kubeczka
- siedzieć (by nie musiała patrzeć jak się męczę dźwigając główkę w pozycji leżącej np. na spacerze)
- pić! (pije tylko mleczko! woda=ble, herbatka=ble)
- wytrzymać 2h na spacerze (po 1h jest krzyk i musimy wracać)
- wytrzymać na kąpiel do 19 (zazwyczaj kąpiemy o 18 bo już jest baardzo zniecierpliwione dziecię)
- być mniej strachliwą (lęk przed wszystkimi i wszystkim co nowe/nieznane)
czwartek, 28 lutego 2013
Siedzieć czy leżeć?
Mam kolejny dylemat, tzn mamy :)
Ami jeszcze sama nie siada, lecz posadzona, wytrzyma chwilkę. Mamy czas, gdyż jest wcześniakiem więc się nie pali do "nauki"...
Jednak najlepsza pozycja jest ta niedopracowana i tu zaczyna się mój problem.
Jednak najlepsza pozycja jest ta niedopracowana i tu zaczyna się mój problem.
O ile w domu potrafię coś pokombinować, by zabawa odbywała się na leżąco lub na brzuszku, tak podczas spaceru nie ma mowy.
Ami chce wszystko widzieć, a odkryty daszek powoduje przymrużone oczka (razi słoneczko).
Pani rehabilitantka, kochana Beatka poradziła by sadzać TYLKO na posiłek w krzesełku z pasami i kilka razy dziennie z klatką piersiową mamy/taty stanowiącą podparcie.
Więc ja się pytam co zrobić w wózeczku?
Wersja na leżąco nie sprawia już frajdy i strasznie denerwuje bobasa, a ja bezradnie próbuje bujać i zagadywać żeby jakoś przetrwać te nasze 30min...
Wersja na leżąco nie sprawia już frajdy i strasznie denerwuje bobasa, a ja bezradnie próbuje bujać i zagadywać żeby jakoś przetrwać te nasze 30min...
Sadzać/ kłaść dzieciątko?
Subskrybuj:
Posty (Atom)